Podczas mojego ostatniego pobytu w Warszawie razem z Grześkiem poszliśmy do kina. Wybraliśmy nowy film Nicka Cassavetes'a (reżyser m.in. "The Notebook") - "The Other Woman". "The Other Woman" opowiada historię kobieciarza Mark'a (Nikolaj Coster-Waldau), który ma wszystko co chce. Cudowny dom, piękną żonę (Leslie Mann), pieniądze i mnóstwo kochanek na boku (niektóre z nich są świadome bycia "tą drugą"). Jedną z adoratorek mężczyzny staje się Carly (Cameron Diaz) - bizneswoman, kobieta lubiąca dobrą zabawę z facetami (ale tylko wolnymi). Kiedy przez przypadek dowiaduje się, że kochanek, który znaczy dla niej więcej niż wszyscy ex razem wzięci, ma żonę postanawia się wycofać. Niestety w tym samym czasie żona (już byłego) mężczyzny odkrywa romans. Zdesperowana postanawia dotrzeć do kochanki i zapytać wprost o relacje, które łączą ją z Markiem. Carly udziela odpowiedzi na pytania, starając się jak najszybciej pozbyć żony swojego ex. Niestety nie jest to takie proste. W końcu jednak zaprzyjaźniają się i postanawiają wspólnie zemścić na Marku. Podczas całej akcji zachodzą przeróżne zmiany, wychodzą na jaw kolejne sekrety (między innymi następna kochanka (Kate Upton), która dołącza do zranionych kobiet), a więź między Carly, Kate i Amber zacieśnia się. Na końcu każdy dostaje to na co zasłużył. Mark traci swoje fantastyczne życie, a kobiety zyskują jeszcze lepsze.
Według recenzji, którą czytałam przed pójściem do kina film jest przezabawny, dobrze wyreżyserowany, a gra aktorów naprawdę świetna. W skrócie mówiąc - film warty polecenia.
Jednak ja już podczas seansu zaczęłam zastanawiać się "czy to na pewno ten film?". Co prawda był niezły, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Przyznaję, że Nick Cassavetes zrobił dobrą robotę, ponieważ dosyć ciekawie przedstawił sztampowy scenariusz (a raczej nie było to proste zadanie). Historia sama w sobie była bardzo przewidywalna i banalna. Na niekorzyść filmu działała również nużąca muzyka, która wywoływała u mnie senność. Jednak aktorzy rzeczywiście bardzo dobrze poradzili sobie z zadaniem. Cameron Diaz świetnie odegrała pewną siebie, inteligentną i seksowną bizneswoman, zdecydowanie będzie to jedna z moich ulubionych jej kreacji aktorskich. Od Nikolaja Costera-Waldau'a aż biła pewność siebie i swojej męskości. Doskonale pasował do roli kobieciarza. Leslie Mann wykreowała fantastyczną postać! Głupiutka żona, która sama nie wie czego chce. Sceny jej histerii były odegrane naprawdę mistrzowsko (jak na komedię). Co do debiutu Kate Upton skomentuję to jednym słowem - ideał. Modelka wcieliła się w głupiutką, młodziutką, seksowną kochankę. Kiedy pokazywała swoją głupotę, nawet na twarzy malowała się niewiedza. Po prostu widziałam na ekranie połączenie wszystkich puściutkich dziewczyn jakie znam. Sceny odgrywane były w pięknych miejscach. Mieszkanie Carly, Dom Kate i Marka, plaża, hotel, biuro, restauracja... Jeszcze długo by wymieniać. Wszystko urządzone nowocześnie, idealnie oddające charakter bohaterów i pasujące do odgrywanych scen. Podsumowując film nie wywarł na mnie dużego wrażenia, jednak zdecydowanie nadaje się na babski wieczór lub leniwy weekend. Niektóre sceny wywołują długotrwały śmiech, jednak większość zarysuje tylko uśmiech na twarzy. Warto obejrzeć chociażby dla kreacji Leslie Mann i debiutu Kate Upton. Moja ostateczna ocena to 6/10.
A wy oglądaliście "The Other Woman"? Jaka wam się podobał?
Ogladalam i bardzo mi sie podobal. Najsmutniejsze wg. mnie bylo to, ze pod koniec, gdy Mark stracil zone i pieniadze, o niej od razu zapomnial i liczyla sie tylko kasa... Ale tez uwazam, ze dziewczyny zagraly mistrzowsko!
ReplyDeletehttp://fromfoxy.blogspot.com
ja jestem kinomanką ale niestety przez najbliższy rok chyba kino odpada. film muszę obejrzeć. prosiłabym o pomoc, zajrzyj do mnie i poklikaj w banery sheinside lub firmoo :) wyświetlają się na stronie głównej. pozostacsoba.blogspot.com
ReplyDeleteha ha będę go oglądać na pewno:D
ReplyDeleteMuszę go obejrzeć!
ReplyDeletehttp://scandallloveit.blogspot.com/
Hej! :* Świetny blog! :) . Pozdrawiam .
ReplyDeleteKlikniesz w linki pod ubraniam lub baner na bocznym pasku sheinside? :).
post : http://julcze-blog.blogspot.com/2014/05/spring-collage.html .
Daj znać ! Ja się zrewanżuję obs. i wybiorę parę blogów i je polecę!!!! :D
Taki mam zamiar :D
ReplyDeleteSounds interesting! I have not seen the movie, but a lot of my friends have seen it! I will see it eventually when I find time :) Thanks for the wonderful review though! Podoba mi sie tu i obserwujemy! Liczymy na rewanz :) # 265
ReplyDeletexoxo
Fash Fab
Klikniesz w link pod stylizacja do Front Row Shop? Bardzo prosimy :)
Muszę go obejrzeć :)
ReplyDeletehttp://hiddenndreamms.blogspot.com
Jeszcze go nie widziałam, ale dosłownie wczoraj oglądałam zwiastun. Obejrzałam ze względu na Nicki Minaj, by zobaczyć jak kijowy może być tam film. Szczerze, po obejrzeniu zwiastunu, byłam w szoku. Wydaje się być bardzo lekki i ciekawy. Zapisałam sobie tytuł i zdecydowanie mam zamiar obejrzeć :)
ReplyDelete